Nie jestem bezinteresownym wolontariuszem
Wiele razy zadaję sobie pytanie kim jestem, dokąd zmierzam… Każdego dnia przyjmuję różne role społeczne. Każdy z nas od początku narodzin pełni jakieś role – dziecko, przedszkolak, uczeń, siostra… Często zastanawiam się dokąd zmierzam, po co studiuję, pracuję, chodzę na terapię i dlaczego jestem wolontariuszem. Zdarza mi się zatracić sens, wszystko staje się dla mnie bezsensu i najbardziej chciałabym wszystko rzucić, zamknąć się w sobie, w czterech ścianach i umrzeć. Jednak podejmując się jakiś działań towarzyszył mi w nich cel.
Zostałam wolontariuszem dla wpisu w CV
W Stowarzyszeniu Widzących Więcej bardzo często pada pytanie: „dlaczego zostałeś_aś wolontariuszem_ką? Nie raz odpowiedziałam na to pytanie sobie, liderom i wolontariuszom. Na samym początku moją motywacją, aby zostać wolontariuszem w Stowarzyszeniu był wpis w CV. Dzisiaj się z tego śmieję i bardzo często sobie to wspominamy i żartujemy z tego z Liderami. Ludzie bardzo często odpowiadają, że zostali wolontariuszami, bo chcą pomagać ludziom, szerzyć dobro, widzieć uśmiech na twarzach podopiecznych… Ja nie. Ja chciałam wpis w CV i nowe umiejętności. Czy się tego wstydzę? Początkowo nie mówiłam o swoim głównym celu, ale z czasem sobie pomyślałam, że dlaczego nie?! Dla każdej osoby powód podjęcia różnych decyzji może być inny, ale subiektywnie ważny. Wyszłam z niepisanego kanonu dobrych odpowiedzi, bo ktoś może chce usłyszeć coś innego. W Stowarzyszeniu Widzących Więcej poczułam, że jest przestrzeń na powiedzenie prawdy – moją motywacją było posiadanie wpisu w CV.
Wolontariat wg definicji SJP to bezinteresowna i dobrowolna praca. Dobrowolna – okej, ale czy całkiem bezinteresowna? Zostanie wolontariuszem, aby zająć swój czas, poprawić swoją samoocenę, poznać nowych ludzi… tutaj wiele powodów można wymieniać i one są okej, ale pokazują, że nawet wolontariat nie jest bezinteresowny. Robimy coś dla innych, ale również dla siebie, ale po prostu nieodpłatnie. Tak więc mówię teraz do Ciebie – każdy powód jest dobry jeśli nie krzywdzi on Ciebie i innych!
Zostałam wolontariuszem dla benefitów
Chciałam zostać wolontariuszem Zespołu Online. Wiedziałam, że do moich zadań należeć będzie głównie pisanie artykułów. Stwierdziłam, że co to dla mnie – nadaję się do tego, a przy okazji wpis do CV, że jestem wolontariuszem będzie ładnie wyglądać. Drugą moją motywacją był fakt, że chciałam się podszkolić w pisaniu artykułów i ogólnym działaniu w Internecie. Jako bloger chciałam zwyczajnie zgarnąć trochę wiedzy i umiejętności. Do tego wszystkiego, działalność online dawała poczucie bezpieczeństwa, że nie muszę się spotykać z grupą osób, bo wszystko dzieje się w sieci.
Wysyłając aplikację do Stowarzyszenia wiedziałam, czym się zajmuje. Działa dla DDA i DDD, pomaga ofiarom przemocy. A przede wszystkim mówią, kiedy inni wolą milczeć. Ostatnie zdanie ujęło mnie całkowicie za serce. Nie znałam historii Stowarzyszenia, nie wiedziałam, że jest to „młode” Stowarzyszenie, które się rozwija. Wolontariuszy była garstka. Pojawiłam się ja, której wiele rzeczy nie odpowiadało i zaczęłam się wybijać na tle innych. Przeszkadzały mi literówki, interpunkcja w artykułach oraz to, że jest mało interakcji na grupie zespołu. Pojawiał się pomysł, ale nikt nie podejmował dyskusji…
Chciałam być tylko wolontariuszem
Przychodząc do Stowarzyszenia chciałam być wolontariuszem. Nie chciałam brać większej odpowiedzialności na siebie. Jednak jeśli ma się pewne cechy i umiejętności to jest trudne do zrobienia. Niedługo później z wolontariusza stałam się Liderem. Odpowiadam za swoich wolontariuszy, wspólnie robimy świetną robotę, którą możecie zobaczyć na stronie i mediach społecznościowych. Cieszę się, że nim jestem. Jestem w Stowarzyszeniu od sierpnia 2020 roku, a mam wrażenie, że już spory kawał czasu upłynął mi w tym towarzystwie. Nie wyobrażam sobie teraz swojego życia bez Wolontariuszy i Liderów! Jednak nie od razu się tak cieszyłam – dostałam propozycję, aby zostać Liderem i jasne, że ją przyjęłam. Mam problem z odmawianiem, byłam zła, że znowu mam pod sobą inne osoby, większą odpowiedzialność… Przecież chciałam być w Stowarzyszeniu tylko na chwilę. Teraz patrzę na to wszystko z innej perspektywy i jestem zadowolona, że działam w Stowarzyszeniu jako Lider. Rozwijam się razem z Wolontariuszami, Liderami – całym Stowarzyszeniem.
Niedawno o tym rozmawiałam, ze swoim psychoterapeutą. O tym, że często staję się liderem grupy, przejmuję odpowiedzialność. Takie mam cechy i tego nie zmienię. Zawsze było mi trudno podporządkowywać się innym. Bardzo trudno było mi wytrzymać w klasie mundurowej… rzadko się podporządkowywałam innym. Zostałam dowódcą drużyny – przypadek?
Cieszę się, że mam takie umiejętności. Jest mi łatwiej w pewnych aspektach, ale trudniej w innych. Nie lubię pracować w grupie, trudno mi się było odnajdować we wspólnocie kościelnej, gdzie panuje praca grupowa, równość. Od tamtej sesji przypomniałam sobie dużo sytuacji, w których miałam problem z podporządkowaniem się. Paradoksalnie zawsze uważałam, że nie jestem dobrym liderem, że sobie nie radzę. Mój krytyk głośno krzyczy i to jest moja trudność w codziennym życiu.
Jak już o terapii mowa… Stowarzyszenie bardzo mi pomaga w walce z zaburzeniami. Przede wszystkim mam wsparcie na wielu płaszczyznach. Po drugie mam co robić – Zespół Online ma sporo pracy. A w aktualnym lock downie, gdy wszystkie baseny są zamknięte, mam cel do tego, aby każdego dnia wstać z łóżka. W Stowarzyszeniu jest miejsce na radości i smutki!
Kim jestem? Wolontariuszem
W Stowarzyszeniu Widzących Więcej pełnię funkcję w Głównej Komisji Rewizyjnej, jestem Liderem, ale przede wszystkim Wolontariuszem! Zmieniły się moje obowiązki w Stowarzyszeniu, ale wciąż jestem Wolontariuszem. Jestem dumna z siebie, że przyjęłam propozycję Lidera, że zostałam w Stowarzyszeniu na dłużej. Duma mnie rozpiera, gdy widzę jak mój Zespół dzielnie pracuje, stara się i też się rozwija.
Szerzenie wiedzy
Zostając wolontariuszem w Stowarzyszeniu chciałam też poszerzać wiedzę innych. Mało się mówi o DDA, DDD i przemocy. Jak o przemocy jeszcze się znajdą rzetelne źródła, tak o DDA i DDD jest mało. Rzadko ktoś chce mówić o sobie jako dziecku alkoholika lub dziecku z rodziny dysfunkcyjnej. Przez to problemy się nawarstwiają… To tak samo jak z chorobami i zaburzeniami psychicznymi, pojawia się wstyd i wycofanie. Ludzie zamykają się w sobie, próbują sobie samemu poradzić w chwili, gdy psychoterapia jest potrzebna i może poprawić komfort życia. DDA i DDD mają trudności w tworzeniu relacji, obniżoną samoocenę. Żyją według schematów i mechanizmów obronnych przyjętych w dzieciństwie. Przyjęli je, żeby przeżyć dzieciństwo, jednak one są tak głęboko zakorzenione, że wchodzą z nimi w dorosłość.
Interesuje Cię temat? Obserwuj nas w mediach społecznościowych!
Jak zostać wolontariuszem?
To łatwe! Rekrutujemy zarówno Wolontariuszy jak i Liderów. Wystarczy wejść na stronę – w zakładce „wolontariat” znajdziesz krótki zarys tego, czym zajmuje się wolontariusz. Kliknij „aplikuj”, wypełnij formularz i czekaj na telefon.
Rekrutacja jest trzyetapowa:
- Telefon od osoby ds. rekrutacji.
- Telefon od lidera.
- Spotkanie wdrożeniowe (online).
Rekrutujemy do oddziałów terenowych w Katowicach, Warszawie, Bydgoszczy, Szczecinie, Trójmieście i Mogilnie. Otwarta jest również rejestracja do Zespołu Online.
Mamy wiele planów na przyszłość Stowarzyszenia Widzących Więcej. Jeśli chcesz założyć oddział w swoim mieście (innym niż wyżej wymienione) – aplikuj!
Nasz kwestionariusz jest zarówno dla wolontariuszy, liderów oraz praktykantów/stażystów!
W swoim zespole miałam osobę, która odbywała praktyki. Również jestem osobą, która odbywa praktyki w Stowarzyszeniu Widzących Więcej. Miejsca jest dla każdego!
Obserwuj nas na mediach społecznościowych!
Najnowsze komentarze